piątek, 29 stycznia 2016

O tym, za czym tęskniła Pinezka

Dawno, dawno temu, za górami, za lasami żyła sobie Pinezka. A za innymi górami i innymi lasami, jakieś trzysta kilometrów dalej żyła sobie Brunetka. Obie się często "spotykały" przez internet i wspólnie żurnalowały, gadając o życiu, śmierci, wieszając pranie, gotując obiady i chlapiąc sobie tuszem na monitory. 
W pewnym momencie drogi się rozeszły, internet nie dolatywał przez te lasy i góry i się dziewczyny przestały kontaktować. Aż do dzisiaj. Dzisiaj była reaktywacja, kopanie się na odległość i śmichy-chichy.
Brunetka namówiła Pinezkę, żeby zacząć prowadzić pozytywnik - czyli żurnal z pozytywnym przesłaniem. Gdyby nie Bru, Pi nigdy by tego nie zrobiła, bo ostatnio smutki jej jakieś po głowie chodzą. Ale trza przyznać, że taki pozytywnik - pomaga.
A Pinezka namówiła Brunetkę, żeby dać jakąś kobitkę do tego pozytywnika (i tak już kobitki były przygotowane do wklejenia) i żeby zgłosić te wpisy do zabawy z UHK Gallery o feminkach. Pomysł zacny, kobitki też zacne, więc zgłaszają się.
A tak w ogóle to Pi namawia Bru na wieki kombak. Zobaczymy, czy Brunetka wróci na stałe, czy tylko z doskoku.





poniedziałek, 25 stycznia 2016

O tym, jak się pracuje w sytuacji stresowej

A było to tak:
Cisza, spokój, leniwy niedzielny wieczór chyli się ku końcowi. Przyszli nawet jacyś goście oglądać film. Idylla. Aż nagle - BAM! - wpada konkubent i od progu pada na kolana. Pinezka w szoku "Co, oświadczał się będzie?" - myśli. Nie. Konkubent pada na kolana, łapie się pinezkowych nogawek i dramatycznie wzywa pomocy. Bo siostrzenica, bo urodziny, bo trzynaste i "ja nigdy nie byłem trzynastoletnią panną, co tu kupić?" To zostawiają gości, głodnego kota i na sygnale lecą do sklepu. Coś się niby udało kupić, ale jak to - tak po prostu dać no nie można, trzeba kartkę zrobić, opakować jakoś, no nie?
No to siedziała Pinezka po nocach i robiła na szybko kartkę oraz przywieszkę do prezentu z gwiazdką. Że niby gwiazdki z nieba życzą. I czasu. Bo czas -wiadomo - towar deficytowy.

Pomocne okazały się papiery od Piątku Trzynastego. Fajne są. Pinezka je bardzo lubi.




sobota, 23 stycznia 2016

O zakrętach

Pinezka nie ma weny na pisanie, więc zaprosi tylko na weekendowe wyzwanie na blogu Rapakivi. I tyle.




poniedziałek, 18 stycznia 2016

O tym, że instax nie do końca działa w ujemnej tempeaturze

Przyszła zima i nawet śnieg jest, więc się Pinezka wybrała ze swoim ukochanym instaxem (o, no tak - i z ukochanym konkubentem) na spacer. Żeby to pięknej zimie zdjęcia porobić. I, jeśli ktoś nie wie, albo jeszcze nie próbował, to te chemikalia na kliszy do instaxa, to one chyba nie są przewidziane na ujemną temperaturę, bo cały ten cudnie biały i puszysty śnieżek się naświetlił... na różowo.
Chociaż wiecie - Pinezka się takimi pierdołami nie zraża i zdjęcie obrobiła w różu i fioletach. I już widzę niedowierzanie Yvette i Ivy, że u Pinezki jest róż. No jest. Ale to tylko wina instaxa!






I teraz trzeba się przyznać, że Pinezka zliftowała przecudny, wyjątkowy i piękny scrap Kurdupla (klik). Sama by takiej fajnej kompozycji nie wymyśliła.
A poza tem scrap jest wykonany tylko i li na produktach od Rapakivi. Jakich? Klik na blog.
A jeszcze poza poza tem to się scrap zgłasza na wyzwanie zimowe na blogu od A do Zet. Tu banerek:

Tyle.

piątek, 15 stycznia 2016

O drugim życiu kapsla

W tym miesiącu na blogu Scrapki-wyzwaniowo próbujemy nadawać drugie życie jakimśstarym przedmiotom. No cóż, było ciężko, bo się niedawno Pinezka przeprowadzała i wszystko, co miała skitrane po kątach musiała wyrzucić. Załamana poszła do sklepu po piwo. I później po jeszcze jedno piwo. I przy trzecim już wiedziała, co będzie - magnesiki na lodówkę z kapsli po piwie. Ta-dam, oto one:




Jak widać, można zalterować byle co, więc do boju! Nagrody czekają!

czwartek, 7 stycznia 2016

O miłosnym odbiciu

Z nowym rokiem to Pinezce odbiło. Najpierw próbowała kolażu, teraz... miłosnych kartek. To będzie dziiiwny rok dla Pinezek.
Ale do rzeczy. Się Pinezka zaparła i nie poszła nigdzie od Piątku Trzynastego. Więc, jeśli ktoś myślał, że nie będzie Pinezka pokazywać, jak ona tnie papiery P13, to się bardzo zdziwi, bo Pinezka będzie. I tak, na powitanie, machnęła trzy kartki miłosne z papierów Kochaj mnie bardziej (klik na blog).









Się Pinezka zainspirowała mapką do zrobienia tych kartek. Mapka pochodzi z blogu The Scrappy Sketches (klik) i wygląda tak:

niedziela, 3 stycznia 2016

O pinezkowej porze roku

Długo trwało myślenie o tym temacie. No bo jak niby Pinezka ma wybrać swoją ulubioną porę roku? Czy to ma być ukochana zima ze śniegiem chrzęszczącym pod butami, z trzaskającym mrozem, zamarzniętymi policzkami i cichym padaniem śniegu? Czy to ma być jesień z wszystkimi kolorami ciepła, cudownym zapachem śliwek i pomidorów i kapiącym w daszek deszczem? A może lato z długimi i ciepłymi wieczorami, z wybieganiem z domu w tym, w czym się stoi, z jedzeniem truskawek i klapaniem sandałkami o płyty chodnikowe? No, a może wiosna z soczystą zielenią świeżych liści, z szałem śpiewnym ptaków, z wyjątkowo świecącym słońcem i z nadzieją, która ogarnia wszystkie człowiecze myśli?
Trudno się było zdecydować Pinezce, a że Kawa i Nożyczki powiedziały, że poczekają na Pinezkę do dziś, więc Pinezka zrobiła wpis o tym, że się nie może zdecydować tylko na jedną porę roku. I miało być tak pięknie - bo się Pinezka nasyciła wczoraj cudnymi kolażami Urticy - ale jakoś to u Pinezki nie wyszło, tak jak miało. 



Żurnalek aż spuchł od pinezkowych rozmyślań nad sobą.

A to wszystko dzięki Kawie i Nożyczkom (zarówno blogowi, jak i prawdziwej kawie i ostrym nożyczkom).

piątek, 1 stycznia 2016

O tym, kim TAK NAPRAWDĘ jest Pinezka

Bo to wszystko przez Kawę i Nożyczki. A może - dzięki nim? Pinezka się uzewnętrzniała przez (prawie) cały rok i na koniec trzeba było przyznać się, kim się tak naprawdę jest. Nie dość, że się przyznać, to jeszcze samemu, własnoręcznie to narysować (lub namalować). Jako, że Pinezka uwielbia Muminki i czytała nawet kiedyś artykuł opisujący charakterologicznie każdą z postaci, wie, że - mimo, iż bardzo nie chce - to jest Filifionką. No, trudno - wyszło na jaw.
Na szczęście dla Pinezki - postaci z Muminków rysuje się na tyle łatwo, że pinezkowe dwie lewe ręce do rysowania, jakoś sobie poradziły z tym zadaniem.


Jakby Kawa i Nożyczki poczekały do niedzieli - Pinezka na pewno nadrobi wpis o porze roku. Bo Pinezka nadal nie wie, którą porę lubi najbardziej...